niedziela, 11 grudnia 2011

Opowieść o Wannie co nie chciała ... Juliana

Julian lubi wodę.
Pić.
I NIC poza tym z wodą nie chce mieć do czynienia brrrr!!! Ale Julian uwielbia też uczestniczyć we wszystkich czynnościach, które wykonuje człowiekomama. Julian doskonale radzi sobie z wieszaniem firanek, co było już  przedmiotem opowieści. Lubi też pomagać przy porcjowaniu kurczaka. No tak, Julian odurza się wręcz zapachem świeżego ciałka drobiowego i upaja muzyką trzaskających kawałków tego stwora, na desce do krojenia. Chętnie sam by go poporcjował, ale nie wiadomo dlaczego człowiekomama uważa, że zrobi to lepiej. Jest w błędzie. Juliardo lubi też mycie okien. Musi mieć przecież jakiś wkład w porządki przedświąteczne. Stojąc po drugiej stronie szyby puchatą łapką wyciera plamy na szybach, które zostawiła mama. Ach te kobiety! Tak się spieszą a tu trzeba cierpliwości i bystrego oka. Kociego oka ma się rozumieć.
Po całym dniu pracy człowiekomama zaszywa się w łazience. Oczywiście Julian musi też tam być, żeby wszystkiego dopilnować. Kiedy w wannie jest już dużo wody ( Julian twierdzi, że zdecydowanie za dużo) człowiekomama zanurza sie w gorącej kąpieli. A w tym czasie... Juliana ... trafia koci szlag!!! Jest to jedyne miejsce, którego nie cierpi!!! Ale zaraz zaraz, piana tak fajnie musuje i takie milutkie są te bąbelki!!! Zbliża nos do brzegu wanny i pozwala bąbelkom zbliżyć się do niego. Musują . Musują i syczą. Julian siedzi jak posążek  i wielkimi sowimi oczami wpatruje się w człowiekomamę miaukuniąc przy tym i gruchając na zmianę. Wyraża zdziwienie nie mogąc zrozumieć, co tak fajnego jest w wylegiwaniu się w  tej mokrej substancji!? Walczy ze sobą wewnętrznie, bo chciałby też zasmakować tych człowieczych przyjemności, ale kocia natura bierze górę. Zdruzgotany tym poczuciem wyższości wanny wypełnionej wodą, pociesza się myślą, że kiedyś wanna bedzie pusta. A w pustej wannie miło jest poleżeć . Julek przechadza się wtedy po jej krawędzi niczym zwycięzca i z gracją wskakuje do środka.
A człowieki?
Cóż z tego!!
Julian wie, że małpa też była szczęśliwa  w kąpieli, a jak to się dla niej skończyło? No jak?
Koty wiedzą jak myśleć, żeby to myślenie dało im satysfakcję.
Ludzie niestety nie zawsze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz